- Skawina to bardzo młoda drużyna, składająca się głównie z dziewczyn, które w tamtym sezonie należały do najlepszych drużyn w Małopolsce w kategorii młodziczek. Przeważaliśmy głównie warunkami fizycznymi, co miało duże znaczenie dla obrazu gry w tym meczu. Nada zdarzają się nam przestoje w grze. Gramy wtedy zupełnie bez głowy. Tak było w pierwszej połowie, po której prowadziliśmy tylko 1:0. Wystarczyło 20 minut drugiej połowy, abyśmy odskoczyli na 6:0. Mamy możliwości i potencjał, ale i dużo pracy przed sobą. Przed nami mecze z dużo bardziej wymagającymi rywalkami. One pokażą nam na jakim etapie jesteśmy – ocenił trener Szaflar, Konrad Dygoń.
W środku tygodnia Szaflary zagrały spotkanie pucharowe ze Starówką Nowy Sącz. Zakończyło się ono wysoką przeganą szaflarzanek 0:5. – Starówka była o klasę lepszym zespołem. To był dla nas taki zimy prysznic, po niezłym w naszym wykonaniu meczu ligowym z tym zespołem – przyznał Dygoń.
źródło: podhaleregion.pl