Czarni Kobyle - Szreniawa Nowy Wiśnicz 0:1 (0:1)
Bramka: Majcher 28'
Kartki: Stec, Golemiec - Kulas
Czerwona kartka: Orzeł 25' (akcja ratunkowa)
Sędziował: Sułek (Bochnia)
Widzów: 100
Czarni: Goc - Golemiec (86' Cholewa), Stec, Tomaśko, Widełka (70' Żak - Topka, Radzięta, Kokoszka, Kalinowski, Szczeciński (55' Kocaj) - Kamyczek
Szreniawa: Wójcik - Majcher, Orzeł, Statek, Brzegowy - Gałka (84' Piekarz), Błoniarz, Kapcia, Światek (52' Wieciech) - Sowiński (62' Turmiński), Laska (74' Kulas)
Zgodnie z przewidywaniami mecz derbowy z Czarnymi Kobyle okazał się niezwykle wymagającą przeprawą dla naszej drużyny. Dzięki bramce zdobytej po główce Wojciecha Majchra i trzecim z kolei meczu bez straconego gola Krzysztofa Wójcika wygraliśmy to prestiżowe starcie. Za zwycięstwo brawa należą się wszystkim zawodnikom, ponieważ włożyli w to spotkanie wiele zdrowia i dzięki temu ugrali kolejne trzy oczka.
Mecz rozpoczął się od ataków naszej drużyny. Rywale schowani za podwójną gardą z rzadka próbowali rozgrywać piłkę, dlatego nasz zespół posiadał inicjatywę. Przełożyło się to na kilka sytuacji podbramkowych. Między innymi w 10 minucie po podaniu Jakuba Gałki strzał Pawła Świątka z trudem wybronił golkiper Czarnych. Chwilę później szczęścia próbował Łukasz Kapcia, ale również przy tej przymiarce dobrze zachował się bramkarz rywali. Gdy mecz przebiegał po myśli naszego zespołu, błąd w ustawieniu naszej defensywy wykorzystali gospodarze i po prostopadłym podaniu jeden z zawodników z Kobyla zajął pozycję bliżej bramki, przed Dominikiem Orłem. Nasz obrońca w pojedynku biegowym powstrzymał przeciwnika faulem i sędzia bez wahania wyciągnął w tej sytuacji czerwony kartonik.
Podrażnieni stratą kolegi wiśniczanie ruszyli do ataku. Strzał z dystansu oddał Paweł Świątek (obronił bramkarz Czarnych), a w kolejnej akcji Szreniawa objęła prowadzenie. Świątek zacentrował z rzutu rożnego, a celną główką popisał się Wojciech Majcher.
W drugiej połowie było widać, że wiśniczanom mocno doskwiera brak jednego kolegi na boisku i opadając z sił nasz zespół oddał inicjatywę ambitnie walczącym o zmianę wyniku graczom gospodarzy. Duże zamieszanie w naszym polu karny siały zwłaszcza dalekie wyrzuty z autu Pawła Steca, po których niejednokrotnie kotłowało się pod ,,wiśnicką” bramką. Z opresji jednak obroną ręką wychodzi pewnie broniący na przedpolu Krzysztof Wójcik. W kilku sytuacjach naszemu golkiperowi dopisało szczęście, zwłaszcza gdy Kalinowski trafił w słupek (61 minuta) oraz Tomaśko uderzył z kilku metrów nad poprzeczką (90 minuta). Szreniawa po przerwie stworzyła jedną dogodną sytuację na podwyższenie prowadzenia, ale Piotr Kulas przegrał pojedynek sam na sam z Gocem.