Remisem 1:1 zakończyła się wyjazdowa potyczka naszej seniorskiej drużyny w Jodłówce. Wiśniczanie po trafieniu Dawida Brydniaka prowadzili w tym pojedynku, ale po dziesięciu minutach i bliźniaczej niemal akcji, gospodarze wyrównali.
Szreniawa pojechała na ten mecz pełna obaw. W zaledwie trzynastoosobowym składzie i bez wielu podstawowych zawodników było trochę nerwów przed pierwszym gwizdkiem. Jednak należy podkreślić, że z tej potyczki nasi zawodnicy wyszli obronną ręką i pokazali przede wszystkim boiskową dojrzałość.
W pierwszych minutach nasi piłkarze oddali pole rywalom, starając się zagrozić przeciwnikom szybkimi wyjściami z własnej połowy. To przyniosło nam kilka szans na bramkę, zwłaszcza w 13 minucie kiedy Paweł Świątek uderzył obok słupka i w 24 minucie gdy piłka po odbiciu się od wszędobylskiego Dawida Brydniaka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Gospodarze przed przerwą również stworzyli wiele groźnych sytuacji podbramkowych, ale obronną ręką wychodził z nich dobrze dysponowany dzisiejszego dnia Krzysztof Wójcik.
Druga połowa rozpoczęła się w wręcz wymarzony sposób dla naszego zespołu. Wprawdzie w 51 minucie bramkarz gospodarzy jakimś cudem obronił przymiarkę Tomasza Laski, ale chwilę później musiał już wyciągać futbolówkę z siatki. Na strzał z dystansu zdecydował się Laska, golkiper GOSiR-u wybił piłkę przed siebie z czego skorzystał Brydniak i z bliska wpakował futbolówkę do siatki. Dla tego młodego zawodnika (niewiele ponad 16 lat) było to już drugie trafienie w tym sezonie.
Gospodarze podrażnieni straconą bramką ruszyli do ataku. W 60 minucie w zamieszaniu podbramkowym i strzale zawodnika rywali piłka o centymetry minęła słupek. Chwilę później nie mieliśmy już tyle szczęścia. Po bardzo podobnej akcji jak ta, która dała nam gola, zawodnik z numerem 9 z bliska skierował futbolówkę do siatki.
W samej końcówce więcej z gry miał nasz zespół. Groźnych strzałów z dystansu próbowali kolejno Błoniarz, Kapcia czy Laska ale nie znajdowały one drogi do bramki. Po uderzeniu głową w 72 minucie Błoniarz świetną interwencją popisał się bramkarz rywali, który końcówkami palców przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. GOSiR, głównie po stałych fragmentach mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale wyraźnie szwankowały u nich celowniki.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem i to jest ważne, że po porażce z Rabą nasza drużyna nie przegrała kolejnego meczu. Większość zawodników zagrała dzisiaj bardzo dobry mecz, w tym debiutujący w naszej drużynie Mariusz Plewa